top of page

NAJWIĘKSZE WALKI TOCZĄ SIE W ŚRODKU
I WŁAŚNIE TAM ZACZYNA SIE PRAWDZIWE MISTRZOSTWO

 

M.jpg

Witaj!

​Cieszę się, że tu jesteś. To dla mnie zaszczyt i prawdziwa radość, że zajrzałeś właśnie tutaj.
W tym miejscu chcę podzielić się z Tobą tym, kim jestem, co mnie prowadzi i dlaczego to, co robię, nie jest tylko pracą, ale głęboką misją.

O mnie

Nazywam się Marlena Kożuchowska i tworzę przestrzeń, w której sportowiec staje się kompletnym człowiekiem. Wierzę, że prawdziwy sukces rodzi się tam, gdzie spotykają się technika, siła, wydolność, odporność psychiczna, głęboka regeneracja, emocjonalna równowaga i świadomy umysł. Wszystkie te elementy są równie ważne – bo człowiek to system naczyń połączonych. I tylko wtedy, gdy działa jako całość – osiąga swoją najwyższą formę.


Psychotraumatologia to mój zawód – i mocny fundament. Pracuję z mechanizmami stresu, emocji i odporności psychicznej. Ale to nie wszystko. Moją pasją i drogą jest praca z całym człowiekiem – dlatego jestem także certyfikowaną trenerką mentalną w sporcie, trenerką oddechu i terapeutką metod holistycznych. Dla mnie kluczem zawsze jest cały człowiek. Nie tylko ciało. Nie tylko głowa. Ale to, co między nimi – wewnętrzna spójność, przepływ, energia, intencja. To podejście towarzyszy mi w każdej sesji, z każdym zawodnikiem. Bo wiem, że prawdziwa zmiana nie dzieje się na powierzchni – ale głęboko, w człowieku.
 

Wspieram osoby, które codziennie przekraczają siebie – na korcie, macie, boisku, hali, ale też w życiu.
Pracuję z zawodnikami, trenerami, rodzicami i całymi zespołami – od przygotowania mentalnego, przez pracę z blokadami i lękiem, po regenerację i odbudowę po kontuzjach.
W moim podejściu łączę trening mentalny, hipnozę sportową, narzędzia NLP, neuroprogramowanie, bioterapię, techniki oddechowe, pulsacyjną terapię ciała oraz nowoczesne metody regeneracyjne, takie jak inhalacje wodorowe czy molekularna terapia Kloud.

Bo nie da się oddzielić wysiłku od regeneracji. Umysłu od ciała. Energii od emocji. Wszystko musi działać razem – w harmonii.
Właśnie dlatego stosuję różne metody, które pozwalają mi objąć sportowca jako całość – i połączyć proces rozwoju, odbudowy, siły i świadomości w spójną, skuteczną drogę.

 

Jestem mamą młodego sportowca, który trenuje od lat – i wiem z pierwszej ręki, czym żyje sportowiec i jego rodzina. Znam emocje towarzyszące zawodom, porażkom i zwycięstwom. Wiem, jak ważne jest wsparcie nie tylko fizyczne, ale i mentalne – szczególnie w okresie dorastania czy intensywnych przygotowań.
 

Fascynuje mnie ludzki umysł. Jego plastyczność, siła programowania, zdolność wpływania na ciało, emocje, decyzje i rzeczywistość. Wiem, że umysł to potęga – i że można go świadomie przełączyć, aby aktywować uśpione zasoby i wejść w stan pełnej mocy.
 

Z natury jestem optymistką – pełną energii, życzliwości i wewnętrznej siły. Zawsze widzę szklankę do połowy pełną – i właśnie tą perspektywą wspieram sportowców, którzy czasem tracą wiarę w siebie, pewność, spokój czy kierunek. Pomagam im wracać do wewnętrznej równowagi i zobaczyć w sobie to, co naprawdę mają – nawet wtedy, gdy chwilowo tego nie czują.


To, co robię, nie jest tylko zawodem. To moja misja – głęboka, osobista i prawdziwa. Wierzę w człowieka. W jego wewnętrzny potencjał. I w to, że można wspierać rozwój, wyniki i zdrowie w sposób mądry, naturalny i zgodny z tym, kim naprawdę jesteśmy.
 

Jestem terapeutką holistyczną – pracuję z całym człowiekiem, z uważnością, doświadczeniem i sercem.

Bo sport to nie tylko wysiłek. To droga. A Peak Flow zaczyna się wtedy, gdy ciało nie musi walczyć z umysłem – bo obie strony grają razem.

Dlaczego

Bo widzę Ciebie. Nie tylko Twoją formę, technikę czy wynik. Widzę człowieka, który codziennie przekracza siebie.
Który wstaje, gdy nikt nie patrzy.
Który czasem nie mówi, że boli – bo trzeba trenować dalej.
Który chce być silny, ale czasem nie wie już, jak.
Który wkłada całe serce, a mimo to wciąż czuje, że coś w środku nie gra.

 

Właśnie dlatego to robię.
Bo wiem, że nawet największa siła fizyczna nie wystarczy, gdy umysł pełen jest wątpliwości, a ciało nie ma przestrzeni na regenerację.
Bo widzę, jak bardzo potrzebujesz wsparcia, które nie tylko zmotywuje – ale przywróci spójność, wyciszy system nerwowy, wzmocni zaufanie do siebie i pozwoli wrócić do siebie całym sobą.

 

Robię to, bo wiem, że jesteś czymś więcej niż zawodnikiem.
Jesteś człowiekiem, który potrzebuje przestrzeni, w której nie musi nic udowadniać.
Gdzie może się odbudować. Odetchnąć. Zregenerować. Zobaczyć siebie na nowo.
I dopiero wtedy wejść na kolejny poziom.

To moja misja – przypominać Ci, że masz wszystko, czego potrzebujesz. Tylko czasem trzeba to obudzić.

© 2025 by Marlena Kożuchowska

bottom of page